W ten weekend Opera Wrocławska znów przeniesie swoją publiczność do Anatewki, aby opowiedzieć historię mleczarza Tewjego i jego rodziny. W naszym cyklu historycznym przypominamy realizację Skrzypka na dachu, którą w maju 2013 r. zaprezentowano jako widowisko plenerowe na Zamku Topacz.

Joseph Stein, Jerry Bock, Sheldon Harnick – Skrzypek na dachu; premiera: 24,25,26.05.2013, na zdjęciu: scena zbiorowa; fot. Marek Grotowski

Pierwszy raz widzowie oglądali spektakl Marka Weissa ponad 10 lat wcześniej w 2002 r. na przedstawieniach w Hali Ludowej i na dachu Galerii Dominikańskiej. Lubiana realizacja jeszcze później kilka razy gościła w budynku Maxa Berga, a w 2012 r. została pierwszy raz zagrana dla publiczności w budynku Opery Wrocławskiej.  

Joseph Stein, Jerry Bock, Sheldon Harnick – Skrzypek na dachu; premiera: 24,25,26.05.2013, na zdjęciu: widownia; fot. Marek Grotowski

W trakcie poszukiwań nowych lokalizacji do prezentacji kolejnych superwidowisk postawiono na Zamek Topacz. Testem dla tego miejsca miało być zaprezentowanie przed publicznością wrocławską jednego z jej ulubionych tytułów. Jak zdradzała przed spektaklami Ewa Michnik „Zaczęliśmy od Skrzypka na dachu, bo popularność tego musicalu gwarantowała przyciągniecie widzów. Chcieliśmy ich najpierw oswoić z nowym miejscem, które jest znakomite na cykliczne letnie festiwale”[1].

Joseph Stein, Jerry Bock, Sheldon Harnick – Skrzypek na dachu; premiera: 24,25,26.05.2013, na zdjęciu: widownia i zwierzęta na dziedzińcu Zamku Topacz fot. Marek Grotowski

Zabudowania żydowskiego sztetla zaprojektowane przez Ryszarda Kaję zajęły odremontowany dziedziniec Zamku Topacz otoczony dawnymi zabudowaniami gospodarczymi. Dookoła nich wzniesiono widownię, która mogła podczas jednego wieczoru zgromadzić aż 3 tysiące widzów. Specjalnie ustawiono ją tyłem do zamku, który podczas spektakli nie był podświetlony, aby nie rozpraszać uwagi widzów.  Dodatkowo „widzowie mogli poczuć się mieszkańcami ubogiej Anatewki. I faktycznie szybko poczuli się, oblegając tłumnie zagrody z kozami, kaczkami, krową i koniem, którymi zabudowano boki sceny”[2].

Joseph Stein, Jerry Bock, Sheldon Harnick – Skrzypek na dachu; premiera: 24,25,26.05.2013, na zdjęciu od lewej: Hudel – Katarzyna Haras, Cajtla – Dorota Dutkowska, Chawa – Małgorzata Węgrzyn-Krzyżosiak; fot. Marek Grotowski

Spektakl Marka Weissa na nietypową scenę zamkowego dziedzińca przeniósł Adam Frontczak inspicjent i reżyser realizacji Carmen z 2012 r. oraz bajek Czerwony kapturek, Alicja w krainie czarów i uwielbianego przez najmłodszych widzów przedstawienia Sid – wąż, który chciał śpiewać.

Joseph Stein, Jerry Bock, Sheldon Harnick – Skrzypek na dachu; premiera: 24,25,26.05.2013, na zdjęciu: Tewje – Bogusław Szynalski; fot. Marek Grotowski

O wrocławskiej realizacji Jacek Marczyński pisał: „Publiczność chce Skrzypka na dachu oglądać, choć dobrze wie jak potoczą się losy mleczarza Tewjego i jego rodziny, zna większość piosenek, a najpopularniejszą – Gdybym był bogaczem – potrafi zanucić nawet wyjątkowo niemuzykalny Polak. W powodzi błahych opowieści musicalowych utwór Bocka i Steina inspirowany powieścią Szolema Alechema, wyróżnia się mądrością. Tak jak w życiu śmiech przeplata się w nim z tragedią, żart z filozoficzną refleksją, a w jednostkowe losy ingerują bezlitosne mechanizmy historii. (…) Nie jest to przedstawienie nastawione wyłącznie na widowiskowość. Reżyser nie potraktował musicalu jako opowieści o samym mleczarzu, lecz pokazał zbiorowość, wskrzesił nieistniejący już świat: żydowską wioskę zmiecioną przez historię”[3].   

Joseph Stein, Jerry Bock, Sheldon Harnick – Skrzypek na dachu; premiera: 24,25,26.05.2013, na zdjęciu: scena zbiorowa; fot. Marek Grotowski

W plenerowym spektaklu wystąpili dobrze znani soliści Opery Wrocławskiej. W roli targującego się z bogiem Tewjego wystąpił Bogusław Szynalski, jako jego żona Gołda – Jolanta Żmurko. Córki mleczarza zagrały Dorota Dutkowska (Cajtla), Katarzyna Haras (Katarzyna Haras) i Małgorzata Węgrzyn-Krzyżosiak (Hudel). W rolach ich ukochanych wystąpili Piotr Bunzler (Motel), Jacek Jaskuła (Perczyk) i Marek Paśko (Fiedka). Po przedstawieniu o wykonawcach pisano „pochwalić trzeba cały zespół, który naprawdę angażował się w spektakl”[4].

Joseph Stein, Jerry Bock, Sheldon Harnick – Skrzypek na dachu; premiera: 24,25,26.05.2013, na zdjęciu: Gołda – Jolanta Żmurko, Tewje – Bogusław Szynalski; fot. Marek Grotowski

Plenerowe spektakle rządzą się swoimi prawami, niestety podczas kolejnych wieczorów pogoda nie dopisywała. Miało to wpływ nie tylko na widzów, ale też muzyków i tancerzy baletu, których dodatkowy trud i umiejętności doceniono pisząc „duże słowa uznania należą się zespołowi baletu, który musiał się zmierzyć z mokrą i śliską sceną. Wymagało to znakomitej koncentracji, ale myślę, że dzięki temu tańce wypadły tak dobrze, jak rzadko się zdarza w sprzyjających warunkach. Nie do pozazdroszczenia była również sytuacja orkiestry operowej grającej w przenikliwym zimnie”[5].

Joseph Stein, Jerry Bock, Sheldon Harnick – Skrzypek na dachu; premiera: 24,25,26.05.2013, na zdjęciu: scena zbiorowa – Balet Opery Wrocławskiej; fot. Marek Grotowski

Kiepskie warunki pogodowe próbowano zrekompensować widzom za pomocą siedmiu ogromnych dmuchaw, które miały ogrzać publiczność. Jednak „część publiczności już została przez Ewę Michnik wychowana więc do operowego survivalu przygotowała się starannie taszcząc ze sobą koce i poduszki”[6]. Pomimo niesprzyjającej aury publiczność zapełniła trybuny a po spektaklu długo oklaskiwała spektakle. Zamek Topacz miłośnicy opery mieli okazję oglądać również w kolejnym roku, kiedy Zespół Opery Wrocławskiej wystawił tam Rigoletto Giuseppe Verdiego.

Joseph Stein, Jerry Bock, Sheldon Harnick – Skrzypek na dachu; premiera: 24,25,26.05.2013, na zdjęciu: scena zbiorowa – Balet Opery Wrocławska; fot. Marek Grotowski


[1] Beata Maciejewska, Skrzypek zagrał w Topaczu, „Gazeta Wyborcza – Wocław” 27.05.2013

[2] ibidem

[3] Jacek Marczyński, Słynny przebój Tewjego, „Rzeczpospolita” 22.05.2013

[4] Beara Maciejewska, op. cit.

[5] Juliusz Multarzyński, Skrzypek na Zamku Topacz, www.maestro.net.pl 29.05.2013

[6] Beata Maciejewska, op. cit.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *