Styczeń i trwający czas karnawału jednoznacznie kojarzą się z operetkami wiedeńskiego mistrza –  Johanna Straussa. W naszym cyklu historycznym chcielibyśmy przypomnieć najważniejsze utwory tego kompozytora, które po drugiej wojnie światowej gościły na deskach Opery Wrocławskiej.

Pierwszą operetką, jaką zagrano na scenie teatru przy ulicy Świdnickiej był „Baron cygański” Johanna Straussa. Premiera tego tytułu odbyła się 15 lutego 1970 r. Reżyserem spektaklu był Bogusław Danielewski, który przestrzegając realiów historycznych trafnie oddał atmosferę czasów, w których tworzył wiedeński kompozytor. Po pierwszych pokazach operetki Jan Zabłodzki pochwalił realizatorów: „Oprawę zawdzięcza spektakl mistrzowskiej parze scenografów: Aleksandrowi Jędrzejewskiemu i Jadwidze Przeradzkiej. Dodajmy, porywające w układzie i wykonaniu tańce cygańskie i najkapitalniejszą polkę groteskową, jaką widziałem kiedykolwiek. Trzeba by tu wymienić wszystkich tancerzy, ale przede wszystkim choreografa, Mikołaja Kopińskiego. I chór, który – fakt to w operze dawno niespotykany – dostaje brawa za wielkie postępy wokalne i precyzyjną dykcję (przygotowanie Lucjan Laprus)”[1]. Całe przedstawienie przygotowano z dużym rozmachem – akt trzeci wzbogacono rozbudowanymi scenami baletowymi, a w kulminacyjnym momencie widowiska na scenie znajdowało się aż 160 artystów[2]. Główne partie w „Baronie” wykonywali m.in. Danuta Paziukówna, Maria Tomczak, Ludwik Mika i Janusz Zipser, Halina Szczegłowska, Urszula Walczak, Aleksander Majewski i Tadeusz Prochowski. Ta komiczna realizacja spotkała się z pozytywnym odbiorem widzów. O ich żywiołowej reakcji po zakończeniu premierowego spektaklu Wojciech Dzieduszycki napisał: „Brawa i wiwaty przy otwartej kurtynie, a na koniec oklaski, kwiaty, entuzjazm – jednym słowem Johann Strauss”[3]. „Barona cygański” w tym ujęciu inscenizacyjnym zachwycał publiczność aż przez 9 lat, w trakcie których odbyło się aż 308 przedstawień.

Johann Strauss – „Baron Cygański” premiera: 15.02.1970; na zdjęciu: Śpiewaczka wiedeńska – Maria Tomczak; fot. Grażyna Wyszomirska

Johann Strauss – „Baron Cygański” premiera: 15.02.1970; na zdjęciu w środku: Sandor Barinkay – Ludwik Mika; fot. Grażyna Wyszomirska

Johann Strauss – „Baron Cygański” premiera: 15.02.1970; na zdjęciu w środku: Hrabia Carnero – Stanisław Kolada, Homonay – Janusz Temnicki; fot. Grażyna Wyszomirska

Johann Strauss – „Baron Cygański” premiera: 15.02.1970; na zdjęciu scena zbiorowa, na pierwszym planie: Śpiewaczka wiedeńska – Magdalena Dal; fot. Grażyna Wyszomirska

Johann Strauss – „Baron Cygański” premiera: 15.02.1970; na zdjęciu: Saffi – Maria Tomczak, Sandor Barinkay – Ludwik Mika, Czipra – Halina Szczegłowska; fot. Grażyna Wyszomirska

Na następną operetkową premierę Wrocławianie czekali sześć lat – w noc sylwestrową 31 grudnia 1976 r. zaprezentowano najpopularniejsze dzieło Johanna Straussa – „Zemstę nietoperza”. Inscenizacja tego tytułu stanowiła trudne wyzwanie dla zespołu realizatorów. Reżyserem spektaklu był pochodzący z NRD Wolfgang Weit, który wcześniej przygotowywał w Operze Wrocławskiej „Czarodziejski flet” Wolfganga Amadeusa Mozarta (1972) i „Aidę” Giuseppe Verdiego (1973). Bardzo kontrowersyjna okazała się dla recenzentów decyzja Weita o rezygnacji ze sceny balu, wokół której obraca się cała fabuła libretta „Zemsty”. W rezultacie stworzono nieco statyczną inscenizację bez rozbudowanych scen tańca i nieruchomym chórem. Kierownikiem muzycznym operetki był Jerzy Zabłocki, który także podszedł to tytułu nietypowo, gdyż dyrygując podkreślał przede wszystkim elegancję i dostojeństwo Straussowskiej partytury, a nie jej zabawowe aspekty. Scenografię spektaklu opracował Stanisław Bąkowski. Elementem dominującym nad dekoracjami prezentowanych miejsc akcji (pokoju Eisensteinów, sali balowej i więzienia) były ogromne schody, po których przechadzali się wykonawcy. W recenzjach doceniono kreacje sceniczne solistów. Kazimierz Kościukiewicz pisał „W zasadzie nie ma tu zdecydowanie słabych punktów. Odnosi się to zarówno do dystyngowanej i zdobywczej Rozalindy – Anny Witkowskiej (…) jak też do delikatniejszej, bardziej lirycznej Danuty Paziukówny. Adeli – Krystyny Tyburowskiej – przydałoby się może nieco więcej rysów charakterystycznych, a Urszula Sułkońska – przeciwnie jest bliska przerysowania tej postaci, lecz obie w równym stopniu zachwycają fioriturami i blaskiem swych głosów. Wdzięcznie prezentuje się siostra Adeli – Elżbieta Pal. Wśród ról męskich niektórzy bardziej wysuwają się na czoło: Janusz Zipser (Eisenstein) – dzięki inteligentnemu i żywemu aktorstwu, Tadeusz Prochowski (książę Orłowski) – niespodziewanie ujawniając kapitalna vis comica[4]. Pozytywnych słów doczekali się również: drugi z odtwórców roli Eisensteina Ludwik Mika, grający Alfreda – Wiesław Pietrzak oraz odtwórcy roli Doktora Falke – Roman Baranowicz i Eugeniusz Stawierski[5]. Po dopracowaniu niedociągnięć związanych z premierowymi spektaklami „Zemsta nietoperza” w tej interpretacji gościła aż przez 6 kolejnych sezonów na afiszu Opery Wrocławskiej.

Johann Strauss – „Zemsta nietoperza” premiera: 31.12.1976; na zdjęciu na pierwszym planie: Rozalinda – Anna Witkowska, Eisenstein – Ludwik Mika, na górze od lewej: Adela – Krystyna Tyburowska, Książę Orłowski – Tadeusz Prochowski, Ida – Elżbieta Pal, Dr. Falke – Henryk Trojanowski oraz artyści Chóru i Baletu Opery Wrocławskiej; fot. Maria Behrendt

Johann Strauss – „Zemsta nietoperza” premiera: 31.12.1976; na zdjęciu: Eisenstein – Ludwik Mika, Rozalinda – Anna Witkowska, Ida – Elżbieta Pal, Książę Orłowski – Tadeusz Prochowski, Frosch – Janusz Temnicki; fot. Maria Behrendt

Johann Strauss – „Zemsta nietoperza” premiera: 31.12.1976; na zdjęciu na pierwszym planie: Rozalinda – Anna Witkowska, Eisenstein – Ludwik Mika, na górze od lewej: Adela – Krystyna Tyburowska, Książę Orłowski – Tadeusz Prochowski, Ida – Elżbieta Pal, Dr. Falke – Henryk Trojanowski oraz artyści Chóru i Baletu Opery Wrocławskiej; fot. Maria Behrendt

Johann Strauss – „Zemsta nietoperza” premiera: 31.12.1976; na zdjęciu: Ida – Elżbieta Pal, Alfred – Robert Woronecki, Adela – Urszula Sułkońska, Książę Orłowski – Tadeusz Prochowski, Rozalinda – Anna Witkowska, Eisenstein – Janusz Zipser, Frank – Stanisław Jura, Frosch – Eugeniusz Stawierski; fot. Maria Behrendt

Johann Strauss – „Zemsta nietoperza” premiera: 31.12.1976; na zdjęciu: Adela – Krystyna Tyburowska, Książę Orłowski – Tadeusz Prochowski; fot. Maria Behrendt

Kolejne dzieło Johanna Straussa – „Noc w Wenecji” zostało zaprezentowane w okresie przedświątecznym w 1983 r. – 10 i 11 grudnia. Inscenizacją zajął się doświadczony już w przygotowywaniu pozycji operetkowych we Wrocławiu Bogusław Danielewski, który 13 lat wcześniej wyreżyserował docenionego przez publiczność „Barona cygańskiego”. O realizacji „Nocy” pisano w artykułach prasowych „Rzecz jest absolutnie na karnawał, rozrywkowa i nawet przy swoich niedostatkach [libretto ze słabo zarysowaną akcją], dzięki walorom muzyki Straussa jest w stanie sprawić wiele satysfakcji publiczności”[6]. Podczas premierowych spektakli muzyków poprowadził Marek Tracz, pod jego batutą dzieło Straussa „objawia się w całym swym wdzięku, lekkości, swobodzie: zarówno w wartkiej grze orkiestry jak i w żywym, jędrnym brzmieniu chóru”[7]. Szczególnie doceniono obsadę żeńską spektaklu. Andrzej Wolański pisał: „najmocniejsza stroną spektaklu były zdecydowanie solistki (sama czołówka teatru); wśród nich zaś prym wiodły Jolanta Żmurko (która co prawda maksymalnie przerysowała graną przez siebie postać [Anina], lecz jak zwykle bardzo efektownie śpiewała) oraz Agata Młynarska (tym razem w roli subretki) [Ciboletta]”. O solistce wykonującej rolę Aniny podczas drugiej premiery dodawał: „W przedstawieniu tym klasą samą dla siebie okazała się Krystyna Tyburowska”[8]. Dość skromną i bez operetkowego przepychu oprawę scenograficzną przygotował Robert Szecówka. Malowniczości przedstawieniu dodawał za to ruch sceniczny (roztańczeni soliści) opracowany przez Waldemara Karsta. W ciągu 4 lat obecności na scenie spektakl zagrano 38 razy. Warto wspomnieć, że tuż po premierze orkiestra pod kierownictwem Marka Tracza i balet Opery Wrocławskiej w towarzystwie gwiazd scen Nowego Yorku, Londyńskiego Covent Garden, Oper Monachium i Hnnoveru zaprezentował wrocławską „Noc w Wenecji” podczas czterech spektakli w Berlinie Zachodnim 25 i 26 grudnia 1983 r.[9]

Johann Strauss – „Noc w Wenecji” premiera: 10,11.12.1983; na zdjęciu scena zbiorowa, w środku: Delacqua – Mieczysław Milun; fot. Maria Behrendt

Johann Strauss – „Noc w Wenecji” premiera: 10,11.12.1983; na zdjęciu: Caramello – Tadeusz Galczuk, Guido – Janusz Zipser oraz artyści Chóru Opery Wrocławskiej; fot. Maria Behrendt

Johann Strauss – „Noc w Wenecji” premiera: 10,11.12.1983; na zdjęciu: Ciboeltta – Joanna Mika, Delacqua – Janusz Monarcha; fot. Maria Behrendt

Johann Strauss – „Noc w Wenecji” premiera: 10,11.12.1983; na zdjęciu scena zbiorowa: Anina – Jolanta Żmurko, Caramello – Wiesław Pietrzak, Książę – Stanisław Lenart; fot. Maria Behrendt

Johann Strauss – „Noc w Wenecji” premiera: 10,11.12.1983; na zdjęciu scena zbiorowa: Anina – Krystyna Tyburowska, Caramello – Wiesław Pietrzak; fot. Maria Behrendt

W sezonie artystycznym 1986/1987 pierwszą zrealizowaną premierą była jeszcze niewystawiana w powojennej historii Wrocławia operetka Johanna Straussa – „Wiedeńska krew”. Pierwsze spektakle pokazano wieczorem 15 i 16 listopada 1986 r. Jeszcze przed premierą reżyser przedstawienia – Leszek Czarnota mówił „Premierę Wiedeńskiej krwi przygotowywaliśmy w zabójczym tempie. We Wrocławskiej inscenizacji przywróciliśmy pewne fragmenty operetki, które nie były realizowane ze względu na trudności wykonawcze. Mamy wspaniałe głosy, więc podjęliśmy się tego zadania”[10]. Dodatkowo podczas spektaklu wykonywano „szlagiery” tak chętnie słuchane przez miłośników (nie tylko) operetek: walc „Odgłosy wiosny”, „Marsz Radetzky’ego”, i „Polkę[11]. Przed pierwszym podniesieniem kurtyny realizatorzy zapewniali: „że do lekkiej muzy podeszli z najwyższą powagą chcąc dać widzom naprawdę dobrą muzykę, czar, radość, elegancję ruchu scenicznego, kostiumów i dekoracji, a przeciwstawić się tzw. operetkowej sztampie”[12]. Szczególnych walorów przedstawieniu dodawała okazała i widowiskowa scenografia Ryszarda Strzembały (publiczności tak podobał się wiedeński Hietzing w trzecim akcie, że podczas premierowych przedstawień był przez nią gorąco oklaskiwany). Za stronę muzyczną spektaklu odpowiadał Kazimierz Wiencek, a za przygotowanie chóru Janusz Mencel. Spośród wykonawców doceniono przede wszystkim solistki: Jolantę Żmurko, Izabelę Łabudę, Danutę Paziukównę i Joannę Cortés. Ostatnie przedstawienie zagrano w 1990 r.

Johann Strauss – „Wiedeńska krew” premiera: 15.11.1986; na zdjęciu: Hrabina Gabriela – Joanna Mika-Cortés; fot. Maria Behrendt

Johann Strauss – „Wiedeńska krew” premiera: 15.11.1986; na zdjęciu: Pepi Pleininger – Izabela Łabuda, Józef – Kazimierz Kaźmierczak; fot. Maria Behrendt

Johann Strauss – „Wiedeńska krew” premiera: 15.11.1986; na zdjęciu: Franzisca Cagliari – Jolanta Żmurko, Kagler – Adam Urban; fot. Maria Behrendt

Johann Strauss – „Wiedeńska krew” premiera: 15.11.1986; na zdjęciu: scena zbiorowa ze spektaklu; fot. Maria Behrendt

Johann Strauss – „Wiedeńska krew” premiera: 15.11.1986; na zdjęciu: Pepi Pleininger – Izabela Łabuda, Hrabia Zedlau – Antoni Szeremeta; fot. Maria Behrendt

Wydarzeniem karnawału w roku 1993 miała być nowa realizacja „Barona cygańskiego” spektakle premierowe zaprezentowano 16 i 17 stycznia. Reżyserem spektaklu był ówczesny dyrektor artystyczny Teatru Muzycznego – Operetki Wrocławskiej Jan Szurmiej. Jego inscenizacja okazała się nazbyt statyczna i brakowało w niej typowych dla tego realizatora oryginalnych pomysłów scenicznych. Kontrowersję wzbudzała też scenografia zaprojektowana przez Michała Jędrzejewskiego, która według krytyków nazbyt przypominała plac budowy pełen rusztowań, nie zaś ruiny niegdyś bogatego majątku. Wątpliwości budziły także namioty, które nasuwały skojarzenia raczej z domami rdzennych mieszkańców Ameryki Północnej niż cygańskim obozowiskiem. Bardzo pozytywnie opinie po premierze otrzymała Violetta Suska – choreografka, której „balety rozpłomieniają klimat spektaklu”[13]. Janusz Mencel o zespole baletu dodawał: „był bardzo dobry, Tak jest: był sprawny, zwiewny, elegancki, a jak trzeba to i bardzo dynamiczny. To balet zbierał największe brawa”[14]. Dobrze oceniono także przygotowanie spektaklu od strony muzycznej, za które odpowiadał Ruben Silva. Podobnie jak przy poprzedniej inscenizacji oryginalną partyturę Straussa uzupełniono o jego muzyczne „hity”. Tym razem dodano dwie polki oraz walc „Wino, kobieta i śpiew[15]. O pracy dyrygenta Wojciech Dzieduszycki pisał: „Muzyka… Niesłychanie ważny sposób wykonania Straussowskiej muzyki – pełnej niespodziewanych niuansów, rubat, oddechów, pauz, nie napisanych w partyturze, ale uświęconych tradycją. Ruben Silva uchwycił ten styl wiedeńskiej muzyki – może w dwóch pierwszych aktach zbyt rozkoszował się sentymentalnym nastrojem, zapominając o koniecznym utrzymaniu operetkowego tempa; ale większość słynnych arii, ensemblów, dodanych „szlagierów” Straussowskich i arcy-straussowskiego czardasza Mariana Lady włożonych w partyturę na użytek baletu brzmiała przekonywająco”[16]. Ostatni raz przedstawienie zagrano w sezonie artystycznym 1995/1996.

Johann Strauss – „Baron Cygański” premiera: 16,17.01.1993; na zdjęciu: Czipra – Maria Wleklińska, Mirabella – Maria Łukasik, Hrabia Carnero – Jacek Ryś, Homonay – Andrzej Klimczak, Sandor Barinkay – Andrzej Kalinin, Safii – Gabriela Orłowska de Silva; fot. Marek Grotowski    

Johann Strauss – „Baron Cygański” premiera: 16,17.01.1993; na zdjęciu: Czipra – Maria Wleklińska, Hrabia Carnero – Jacek Ryś; fot. Marek Grotowski 

Johann Strauss – „Baron Cygański” premiera: 16,17.01.1993; na zdjęciu: Hrabia Carnero – Andrzej Kalinin, Kalman Żupan – Tadeusz Prochowski, Mirabella – Barbara Bonarska, Johann Strauss – Stanisław Czermak, Sandor Barinkay – Feliks Widera, Arsena – Aleksandra Żminkowska; fot. Marek Grotowski

Johann Strauss – „Baron Cygański” premiera: 16,17.01.1993; na zdjęciu: Sandor Barinkay – Feliks Widera, Hrabia Carnero – Andrzej Kalinin; fot. Marek Grotowski

Johann Strauss – „Baron Cygański” premiera: 16,17.01.1993; na zdjęciu: Saffi – Małgorzata Zygmaniak, Sandor Barinkay – Feliks Widera, Czipra – Maria Wleklińska; fot. Marek Grotowski

Ostatnią realizacją Johanna Straussa na deskach Opery Wrocławskiej była nowa inscenizacja „Zemsty nietoperza”, Premiera odbyła się 30 grudnia 2006 r. a pierwsze spektakle można było obejrzeć podczas sylwestrowego i noworocznego wieczoru oraz przedstawień nadzwyczajnych na początku stycznia 2007 r. Reżyserką spektaklu była Helena Kaut-Howson. Jeszcze przed premierą mówiła o dziele wiedeńskiego kompozytora: „To wciąż aktualna sztuka, o małżeństwie i o tym, jak trudno utrzymać stan zakochania. Strauss sam był mężczyzną w pełnym tego słowa znaczeniu, bardzo lubił kobiety i świetnie rozumiał małżeńskie problemy. Dziś fascynuje słabość ludzka przedstawiona ze zrozumieniem i sympatią, ale bez ogródek. To opowieść o tym, warto cieszyć się życiem”[17]. Plastyczną oprawę dla tej historii stworzyli Paweł Dobrzycki – autor dekoracji i Małgorzata Słoniowska – projektantka kostiumów. Fabuła została osadzona w prestiżowym kurorcie, gdzie bohaterowie ubrani we fraki i pastelowe suknie niczym postacie wyjęte wprost z obrazów Jamesa Tissota wypoczywają i oddają się szaleńczej zabawie. Za przygotowanie strony muzycznej operetki odpowiadała Ewa Michnik. Po premierze Jacek Marczyński o wrocławskiej „Zemście” pisał: „Po kilku nowatorskich inscenizacjach ubiegłego sezonu Opera Wrocławska udowodniła, że teatralny styl retro też może być atrakcyjny. Zwłaszcza, gdy towarzyszy mu wysoki poziom muzyczny”[18]. Małgorzata Matuszewska w swojej recenzji skupiła się natomiast na wykonawcach: „Trudno zdecydować, która solistka była lepsza. Ewa Vesin jako Rosalinda i Aleksandra Buczek (Adela) znakomicie odegrały swoje role. Równie świetnie zaprezentowali się: Arnold Rutkowski (Eisenstein), Jacek Jaskuła (Dr Falke) czy Mariusz Czajka (Frosch). Obsadzenie Anny Bernackiej w roli kilkunastoletniego księcia Orlofski’ego było strzałem w dziesiątkę”[19]. Pełna rozmachu i przesycona karnawałową atmosferą inscenizacja przez wiele sezonów bawiła widzów. Doczekała się nawet wznowienia pod koniec grudnia 2014 r. Po raz ostatni spektakl zagrano 20 stycznia 2019 r.

Johann Strauss – „Zemsta nietoperza” premiera: 30.12.2006 na zdjęciu scena zbiorowa, w środku: Adela – Iwona Handzlik; fot. Marek Grotowski

Johann Strauss – „Zemsta nietoperza” premiera: 30.12.2006 na zdjęciu: Frosch – Mariusz Czajka, Frank – Jacek Ryś, Ida – Ewa Pilinko, Adela – Aleksandra Buczek; fot. Marek Grotowski

Johann Strauss – „Zemsta nietoperza” premiera: 30.12.2006 na zdjęciu scena zbiorowa; fot. Marek Grotowski

Johann Strauss – „Zemsta nietoperza” premiera: 30.12.2006 na zdjęciu scena zbiorowa; fot. Marek Grotowski

Johann Strauss – „Zemsta nietoperza” premiera: 30.12.2006 na zdjęciu: Rosalinada – Ewa Vesin, Eisenstein – Arnold Rutkowski; fot. Marek Grotowski


[1] Jerzy Zabłocki, Chwalę „Barona”, „Gazeta Robotnicza” 3.03.1970.

[2] Emati, Zaproszenie do opery „Baron cygański”, „Słowo Polskie” 15-16.02.1970.

[3] Wojciech Dzieduszycki, Strauss w Operze!, „Wieczór Wrocławia” 23.02.1970.

[4] Kazimierz Kościukiewicz, Wysokie uznanie księcia Orłowskiego, „Słowo Polskie” 24.01.1977.

[5] Ibidem.

[6] Idem, Coś na karnawał, „Słowo Polskie” 28.12.1983.

[7] Ibidem.

[8] Andrzej Wolański, „Noc w Wenecji”, „Gazeta Robotnicza” 12.12.1983.

[9] ZOF, Balet i orkiestra Wrocławskiej Opery wystąpią w Berlinie Zachodnim, „Słowo Polskie” 24-26.12.1983.

[10] Elżbieta Szczucka, „Wiedeńska krew”, „Wieczór Wrocławia” 14-16.11.1986.

[11] El-Ka, „Wiedeńska krew” barwna i wesoła, „Gazeta Robotnicza” 15-16.11.1986.

[12] Ibidem.

[13] Wojciech Dzieduszycki, Trąby jerychońskie, „Odra” 03.1993.

[14] Janusz Mencel, „Baron Cygański”, „Gazeta Robotnicza” brak daty.

[15] Pods, Zatańczyć walca z „Baronem cygańskim”, „Gazeta Dolnośląska” 14.01.1993.

[16] Wojciech Dzieduszycki, Trąby jerychońskie, op.cit.

[17] Małgorzata Matuszewska, Cieszyć się życiem, „Słowo Polskie – Gazeta Wrocławska” 20.12.2006.

[18] Jacek Marczyński, Erotyczne podboje na balu, „Rzeczpospolita” 2.01.2007.

[19] Małgorzata Matuszewska, Zmierzch operetki? Nigdy!, „Słowo Polskie – Gazeta Wrocławska” 2.01.2007.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *