W ten weekend na deskach Opery Wrocławskiej jedna z najpiękniejszych kompozycji Georges’a Bizeta – Poławiacze pereł! Zanim na dobre na afiszu naszego teatru zagościła miłosna historia wprost z egzotycznego Cejlonu w Hali Stulecia odbyło się aż 6 przedstawień w formie superwidowisk operowych. Łącznie aż 25 tysięcy widzów (w tym ponad setka akredytowanych dziennikarzy) podczas dwóch weekendów 8, 9, 10, 15, 16, 17 listopada 2013 r. oglądało na scenie prawie 300 wykonawców i rozłożoną na prawie 200 m2 i wysoką na 18 m imponującą scenografię.

Georges Bizet – Poławiacze pereł superwidowisko w Hali Stulecia: 8, 9, 10, 15, 16, 17.11.2013, na zdjęciu widownia i scena w Hali Stulecia; fot. Marek Grotowski

Reżyser superwidowiska Waldemar Zawodziński tłumaczył, co zainteresowało go w dziele francuskiego kompozytora „Fascynująca jest rzeczywistość religijno-mistyczna stworzona w tej operze. Obecny w niej jest stary schemat miłosnego trójkąta, został jednak pięknie rozpisany, nie ma w nim żadnej sztampy. Takie erotyczne zapętlenie rzadko się w operach zdarza. Jest w tej miłości pożądanie i zranienie, siła przeznaczenia i niemoc uwolnienia się od tego, co bohaterów pęta, miłość przyjacielska i zobowiązanie wobec drugiego człowieka, który dał nam tak wiele, że nie powinniśmy go skrzywdzić. Mamy do czynienia z ogromnie powikłanymi relacjami miedzy bohaterami, więc dopiero ofiara złożona bóstwu może ich wyzwolić z owego zapętlenia. A wszystkie emocje zostały opowiedziane również muzyką, co czyni tę operę nietuzinkową”. (Jacek Marczyński, Gdy uczucia bywają ważniejsze od obowiązków „Rzeczpospolita – dodatek specjalny” 30.10.2013).

Georges Bizet – Poławiacze pereł superwidowisko w Hali Stulecia: 8, 9, 10, 15, 16, 17.11.2013, na zdjęciu: Leila – Joanna Moskowicz; fot. Marek Grotowski

Wystawienie w świętującej w tamtym roku swoje stulecie hali Maxa Berga rzadko granej opery Georges’a Bizeta było bardzo kontrowersyjne. Jeszcze przed premierą zastanawiano się jak ten kameralny utwór, tylko z udziałem czterech solistów, sprawdzi się w formie megawidowiska w ogromnej historycznej przestrzeni. Rozmachu realizacji chciano dodać poprzez rozbudowanie chóru. Jak tłumaczyła ówczesna dyrektor Opery Wrocławskiej – Ewa Michnik: „mamy do czynienia z operą chóralną, nie przypadkiem zbiorowość poławiaczy pereł pojawia się w tytule” (Jacek Marczyński, Życie na oczach widzów, „Rzeczpospolita – dodatek specjalny” 30.10.2013). Aby wypełnić scenę zaangażowano również tancerzy baletu i ogromną liczbę statystów. Zbiorowość ta wykreowała pełny życia obraz cejlońskiej wioski, a sportretowana społeczność rybackiej osady stała się przez to niejako kolejnym bohaterem dzieła francuskiego kompozytora. To wśród tłumu rozgrywają się sceny prezentujące skomplikowane zależności między głównymi bohaterami.  Wyraźne nakreślenie takiego tła buduje nieco bajkową egzotyczną rzeczywistość, którą chciał stworzyć reżyser superprodukcji.

Georges Bizet – Poławiacze pereł superwidowisko w Hali Stulecia: 8, 9, 10, 15, 16, 17.11.2013, na zdjęciu od lewej: Nurabad – Marek Paśko, Nadir – Nikolay Dorozhkin, Leila – Anna Lichorowicz; fot. Marek Grotowski

Waldemar Zawodziński odpowiedzialny również za scenografię spektaklu mówił, że wnętrze Hali Stulecia jest dla niego fascynujące i dobrze wpisuje się w historię opowiedzianą w operze Bizeta „Natura potrafi być niedoścignionym konstruktorem. Hala jest jak wnętrze muszli, nawiązujące do kwiatu, liścia, żagla. Scenografia wychodzi z tej inspiracji. Żagle w scenografii są przetworzeniem przeciętnej struktury muszli. Świat poławiaczy pereł również jest głęboko związany z naturą. Morze jest ich żywicielem bohaterowie żyją rytmem przyrody. Modlitwy służą obłaskawieniu zarówno boga, jak i przyrody, która jest jego emanacją” (Dorota Oczak, Miłosny trójkąt „Gazeta Wyborcza – Wrocław” 9.11.2013). Głównym elementem dekoracji jaki Zawodziński wykorzystał podczas spektakli, był ogromny statek z pięcioma żaglami, na których wyświetlały się projekcje z obrazami dżungli, morskiego sztormu, czy pożaru. Na pokładzie ogromnego żaglowca rozgrywała się większość wydarzeń operowego widowiska. Efektowny był także ogromny korowód kapłanek, kapłanów i mieszkańców, który przeszedł przez widownie.

Georges Bizet – Poławiacze pereł superwidowisko w Hali Stulecia: 8, 9, 10, 15, 16, 17.11.2013, na zdjęciu: Leila – Eliza Kruszczyńska; fot. Marek Grotowski

Wizualną stronę spektaklu dopełniały kostiumy autorstwa Małgorzaty Słoniowskiej. Były one bardzo bogate i utrzymane w stylistyce przedstawienia, jak opisywano w recenzjach: „są oszałamiające, orientalny barok w pełnym rozkwicie” (Beata Maciejewska, Poławiacze i perły „Gazeta Wyborcza – Wrocław”, 12.11.2013). Szczególną rolę spełniały stroje, w które ubrani byli tancerze baletu. Były one odbiciem emocji i dramatycznych wydarzeń: kiedy Zurga odczuwał gniew, balet w krwiście czerwonych strojach podkreślał to obezwładniające go uczucie, natomiast w finale czarne kostiumy z namalowanymi szkieletami symbolizowały zbliżającą się do bohaterów groźbę śmierci. Za ruch sceniczny, który tak skutecznie budował napięcie podczas przedstawień odpowiedzialna była Janina Niesobska.  

Georges Bizet – Poławiacze pereł superwidowisko w Hali Stulecia: 8, 9, 10, 15, 16, 17.11.2013, na zdjęciu Balet Opery Wrocławskiej, w środku: Nozomi Inoue i Sergii Oberemok; fot. Marek Grotowski

Obsada w superwidowiskach składała się prawie wyłącznie z solistów Opery Wrocławskiej. Joanna Moskowicz („urzekająca ciepłym pełnym sopranem” – Katarzyna Kaczorowska, Piękna perła wśród pereł „Polska Gazeta Wrocławska” 12.11.2013), Anna Lichorowicz („o głosie wysokim i silnym, jakby zdolnym przecinać powietrze” – Ewa Jaworska, Poławiacze pereł, poławiacze emocji „Głos Uczelni” 11-12.2013) i Eliza Kruszczyńska wcielały się w rolę kapłanki Leili. Myśliwego Nadira grali Zdzisław Madej („włożył wiele uczucia w należyte wykonanie partii Nadira” – Józef Kański, Perły nad Odrą „Ruch muzyczny” 12.2013), Nikolay Dorozhkin („przebrnąwszy przez pułapki swojej arii potrafi ożywić Nadira” – Jacek Marczyński, Efektowne arie dla tłumów „Rzeczpospolita” 12.11.2013) i Victor Campos Leal. W partii Zurgii – przywódcy wioski występowali Mariusz Godlewski („Piątkową premierę śmiało można nazwać spektaklem Mariusza Godlewskiego (…) Był aktorsko ale i wokalnie najbardziej bodaj przekonujący, zaś jego scena  w III akcie L’orage s’est calmé okazała się jednym z najbardziej wzruszających elementów opery” – Magdalena Talik, Po premierze „Poławiaczy pereł” w Hali stulecia, www.wrocław.pl 11.11.2013) i Michał Kowalik („baryton brzmiał jędrnie i czysto” – Joanna Tumiłowicz, Perła Bizeta www.maestro.net.pl 20.11.2013). W roli Nurabada występował Marek Paśko („bas był kolejnym mocnym punktem tego wieczoru” – Anna Podsiadło, Sukces wrocławskiej megaprodukcji www.dziennikteatralny.pl 13.11.2013).

Georges Bizet – Poławiacze pereł superwidowisko w Hali Stulecia: 8, 9, 10, 15, 16, 17.11.2013, na zdjęciu na pierwszym planie: Nadir – Zdzisław Madej, Zurga – Mariusz Godlewski, Leila – Joanna Moskowicz; fot. Marek Grotowski

Georges Bizet – Poławiacze pereł superwidowisko w Hali Stulecia: 8, 9, 10, 15, 16, 17.11.2013, na zdjęciu scena zbiorowa; fot. Marek Grotowski

Solistom towarzyszył, przygotowany przez Annę Grabowską-Borys, wspaniały Chór Opery Wrocławskiej. „Vox populi w „katedrze demokracji” brzmi naprawdę znakomicie i buduje takie napięcie, że gniew bogów zsyłających tropikalną nawałnicę już nie może przebić tych ludzkich emocji (Beata Maciejewska, Poławiacze i perły „Gazeta Wyborcza – Wrocław” 12.11.2013). Za pulpitem dyrygenckim podczas spektakli stała Ewa Michnik, która „prowadziła operę Bizeta z temperamentem i dużą siłą ekspresji” (Józef Kański, Perły nad Odrą „Ruch Muzyczny” 12.2013).

Byliście na widowisku w Hali Stulecia, lub może macie już bilety na realizację Poławiaczy pereł na naszych operowych deskach?

Georges Bizet – Poławiacze pereł superwidowisko w Hali Stulecia: 8, 9, 10, 15, 16, 17.11.2013, na zdjęciu od lewej: Nadir – Nikolay Dorozhkin, Zurga – Michał Kowalik; fot. Marek Grotowski

W trakcie opracowywania tekstu korzystano z:

Ewa Jaworska, Poławiacze pereł, poławiacze emocji „Głos Uczelni”, 11-12.2013.

Katarzyna Kaczorowska, Piękna perła wśród pereł „Polska Gazeta Wrocławska” 12.11.2013.

Józef Kański, Perły nad Odrą „Ruch Muzyczny” 12.2013.

Beata Maciejewska, Poławiacze i perły „Gazeta Wyborcza – Wrocław” 12.11.2013.

Jacek Marczyński, Gdy uczucia bywają ważniejsze od obowiązków „Rzeczpospolita – dodatek specjalny”, 30.10.2013.

Jacek Marczyński, Efektowne arie dla tłumów „Rzeczpospolita” 12.11.2013.

Dorota Oczak, Miłosny trójkąt „Gazeta Wyborcza – Wrocław” 9.11.2013.

Anna Podsiadło, Sukces wrocławskiej megaprodukcji www.dziennikteatralny.pl 13.11.2013.

Magdalena Talik, Po premierze „Poławiaczy pereł” w Hali stulecia, www.wrocław.pl 11.11.2013.

Joanna Tumiłowicz, Perła Bizeta www.maestro.net.pl 20.11.2013.

Georges Bizet – Poławiacze pereł superwidowisko w Hali Stulecia: 8, 9, 10, 15, 16, 17.11.2013, na zdjęciu: Leila – Joanna Moskowicz, Zurga – Mariusz Godlewski; fot. Marek Grotowski

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *