Dziś w naszym cyklu historycznym przypominamy realizację Halki Stanisława Moniuszki, którą przygotował Zespół Opery Wrocławskiej.
Stanisław Moniuszko HALKA Premiera: 21,22,24/09/1985; na zdjęciu: Halka – Agata Młynarska, Jontek – Henryk Kłosiński fot. Maria Behrendt
W 1985 roku przygotowano aż trzy spektakle premierowe tej najpopularniejszej z polskich oper. Odbyły się one 21, 22 i 24 września. Pierwsze przedstawienie mogli obejrzeć specjalnie zaproszeni goście w tym osoby kierujące polskimi teatrami operowymi oraz dyrekcja Drezdeńskiej Semper Opera. Kolejnego wieczoru na widowni zasiedli zasłużeni pracownicy, którzy przyczynili się do budowy statusu Opery, jako jednej z najważniejszych instytucji kulturalnych Dolnego Śląska. Trzecia premiera była prezentowana młodzieży, która brała udział w akcji pt. Kocham Operę.
Stanisław Moniuszko HALKA Premiera: 21,22,24/09/1985; na zdjęciu na pierwszym planie od lewej: Janusz – Tadeusz Prochowski, Zofia – Danuta Paziukówna, Dziemba – Maciej Krzysztyniak, Halka – Agata Młynarska, Szlachcic II – Adam Urban, Jontek – Henryk Kłosiński fot. Maria Behrendt
Nowa inscenizacja najważniejszego z dzieł Moniuszki była elementem obchodów 40-lecia Polskiej Sceny Operowej we Wrocławiu. Tytuł ten nie został wybrany bez przyczyny – miało to być nawiązanie do spektaklu Halki, który odbył się 8 września 1945 roku i był pierwszym polskim przedstawieniem wystawionym we Wrocławiu. Jednymi z honorowych gości byli odtwórcy ról w pionierskim powojennym przedstawieniu: Maria Vardi-Morbizerowa, wcielająca się w rolę Zofii i Antoni Wolak, grający wówczas Janusza [Lena Kaletowa, Spotkanie z łezką, „Gazeta Robotnicza” 27.09.1985]. Halka z 1985 roku była już dziesiąta inscenizacją tego utworu na deskach teatru przy Świdnickiej (w prasie pojawiały się informacje o 11-ej realizacji, gdyż wliczano również wznowienie z 1951 r. w reżyserii Jana Popiela, które premierę miało dwa lata wcześniej w 1949 r.).
Stanisław Moniuszko HALKA Premiera: 21,22,24/09/1985; na zdjęciu na pierwszym planie: Halka – Maria Łukasik fot. Maria Behrendt
Co ciekawe, było to także już jedenaste podejście do tego tytułu reżyserki Marii Fołtyn. W prasie jeszcze przed podniesieniem kurtyny dywagowano jak liczne doświadczenia reżyserskie, w tym zagraniczne, odbiją się na jej najnowszym przedstawieniu: „Miała Halki japońskie, meksykańskie, kubańskie, szwedzkie, tureckie, rumuńskie – to prawda, ale dramat jest jeden i jak się nie powtórzyć?”[Lena Kaletowa, Dwie bramy, przez które przejdzie Halka, „Gazeta Robotnicza” 21.09.1985]. Wrocławska Halka Marii Fołtyn zdecydowanie nie była kolejną wtórną sztampową realizacją. Dyskusje wśród krytyków i recenzentów wywołały zabiegi inscenizacyjne wprowadzone przez reżyserkę. Zdecydowała się ona przenieść arię Jontka Szumią jodły do finału trzeciego aktu tak, aby fragment ten stał się formą zadumy nad wydarzeniami, które nastąpiły. Największe kontrowersje wzbudził jednak akt czwarty, gdzie zamiast w drodze do kościoła, lub przed nim, akcja zakłócenia ceremonii ślubnej Janusza i Zofii rozgrywa się we wnętrzu świątyni i skutkuje ucieczką panny młodej sprzed ołtarza. Przez ten zabieg niektóre fragmenty oryginalnego libretta np. ten mówiący o wejściu do kościółka tracą logiczne uzasadnienie. Jednak według niektórych krytyków ten pomysł reżyserki był bardzo udany: „Bulwersujący finał – gdzie skandaliczne zerwanie przez Halkę ślubu Janusza i Zofii niejako dopełnia dramatu – zbliża się do postawienia przysłowiowej kropki nad „i” oraz ukazuje ostateczne konsekwencje zamysłu reżysera: by z głównej bohaterki uczynić wielką heroinę romantyczną o niezwykle bogatej i skrajnie rozchwianej psychice” [Kazimierz Kościukiewicz, Halka na czterdziestolecie, „Słowo Polskie” 2.10.1985]. Odejście od ścisłego podążania za librettem inscenizatorki podsumowuje Ryszard Bukowski: „Jest wiele w tej wersji rzeczy dyskusyjnych, ale wychodzę z założenia (jubileuszowego), że każde poszukiwanie nowych rozwiązań jest z pewnością ciekawe z tym oczywiście zastrzeżeniem, że nadaje kolejnej wersji nowe wartości” [Ryszard Bukowski, Dwa akcenty jubileuszu Opery Wrocławskiej, „Wieczór Wrocławia” 15.10.1985].
Stanisław Moniuszko HALKA Premiera: 21,22,24/09/1985; na zdjęciu: Halka – Agata Młynarska, Zofia – Danuta Paziukówna, Janusz – Tadeusz Prochowski fot. Maria Behrendt
Pracę nad spektaklem Maria Fołtyn przypłaciła także własnym zdrowiem… Podczas przedpremierowych prób reżyserka instruowała odtwórcę roli Jontka (w prasie nie podano, o którym soliście mowa) jak ma wpaść w ramiona Halki, artysta zrobił to tak brawurowo, że złamał reżyserce aż dwa żebra! Nie mniej udało jej się zrealizować kolejną Halkę nawet przy tak nadwątlonym zdrowiu.
Stanisław Moniuszko HALKA Premiera: 21,22,24/09/1985; na zdjęciu od lewej: Dziemba – Maciej Krzysztaniak, Halka – Agata Młynarska, Jontek – Henryk Kłosiński fot. Maria Behrendt
Za scenografię odpowiadał Maciej Jaszkowski „Jego najlepszym pomysłem było bezlistne drzewo w scenach wiejskich, tkwiące w głębi tańczących górali niczym milczący komentarz do dramatu głównej bohaterki” [Aleksander Mann, Halka sceny wrocławskiej „Perspektywy” 1.11.1985]. Całą stronę plastyczną dzieła podsumowywano „Maria Fołtyn uczyniła z Halki bardzo sugestywny dramat oscylujący między realizmem właśnie (…) a symbolizmem czy wręcz ekspresjonizmem, jednak w sumie w ujęciu bardzo romantycznym” [Kazimierz Kościukiewicz, Halka na czterdziestolecie, „Słowo Polskie” 2.10.1985].
Stanisław Moniuszko HALKA Premiera: 21,22,24/09/1985; na zdjęciu scena zbiorowa fot. Maria Behrendt
Największe pochwały zebrał zespół baletu i choreografia przygotowana przez Klarę Kmitto „zaprezentowane tu układy mogą w tym względzie śmiało konkurować z najlepszymi wzorami polskiej choreografii. Trzy powszechnie znane tańce z Halki – polonez, mazur i góralskie – były bowiem brawurową ozdobą przedstawienia. Skomponowane bardzo oryginalnie zaskakiwały świetnymi pomysłami (…) oraz całym wachlarzem efektownych rozwiązań ruchowych (w tańcach góralskich). Nic zatem dziwnego, że publiczność nie szczędziła gromkich braw naszym tancerzom” [Andrzej Wolański, Halka – jakże zmieniona „Gazeta Robotnicza” 22.10.1985].
Stanisław Moniuszko HALKA Premiera: 21,22,24/09/1985; na zdjęciu scena zbiorowa fot. Maria Behrendt
Pozytywnie oceniano stronę wykonawczą i pracę kierownika muzycznego Antoniego Wicherka: „Jednym z głównych atutów tego spektaklu jest tempo, prawdziwe włoskie allegro. Antoni Wicherek od pierwszych taktów uwertury nadał muzyce Moniuszki zupełnie nowy wyraz, momentami wskazując jej pokrewieństwo z Rossinim, innym razem antycypując Verdiego. Gdy wszystko biegnie gładko – jak na galowej premierze, przy nadzwyczajnej mobilizacji całego zespołu – efekt jest porywający i zgoła odkrywczy (a Mistrz Wicherek znakomicie potrafi wydobyć i wyeksponować najdrobniejsze atuty partytury!)” [Kazimierz Kościukiewicz, Halka na czterdziestolecie, „Słowo Polskie” 2.10.1985]. Zauważono także, że pod batutą maestra muzycy orkiestry wyjątkowo zadbali o estetykę i staranność brzmienia.
Stanisław Moniuszko HALKA Premiera: 21,22,24/09/1985; na zdjęciu na pierwszym planie od lewej: Zofia – Barbara Krahel, Stolnik – Radosław Żukowski, Janusz – Janusz Temnicki fot. Maria Behrendt
Z wykonawców największe słowa uznania otrzymała odtwórczyni roli tytułowej podczas pierwszego spektaklu premierowego – Agata Młynarska „Dysponując pięknym sopranem dała popis kunsztu także aktorskiego, nie popadając w manierę Halki-wariatki, jak to nierzadko zdarzało się w koncepcjach tej niełatwej roli” [Aleksander Mann, Halka sceny wrocławskiej „Perspektywy” 1.11.1985]. W drugiej obsadzie w postać Halki wcieliła się Joanna Mika-Cortés „Wzruszająco odegrała ona tragedię góralskiej dziewczyny, imponująco pokonując wszelkie wokalne trudności Moniuszkowskiej muzyki” [Andrzej Wolański, Halka – jakże zmieniona „Gazeta Robotnicza” 22.10.1985]. W rolę Jontka wcielali się Henryk Kłosiński i Wojciech Halicki. Dzięki dobrej grze aktorskiej udało się bardzo wyraźnie zarysować tło napięć nie tylko osobistych, ale też społecznych. Dlatego też doceniono kreacje Tadeusza Prochowskiego w roli Janusza oraz wcielające się w Zofię: Danutę Paziukównę, Jolantę Żmurko i Barbarę Krahel, oraz grających Stolnika: Mieczysława Miluna, Radosława Żukowskiego i Antoniego Boguckiego, a także odgrywających postać Dziemby: Macieja Krzysztyniaka, Zbigniewa Kryczkę i Włodzimierza Tyszlera. Nawet chórzyści prowadzeni przez Janusza Mencela otrzymali słowa pochwał w recenzjach, szczególnie za doskonałe wykonanie Po nieszporach przy niedzieli.
Stanisław Moniuszko HALKA Premiera: 21,22,24/09/1985; na zdjęciu: od lewej: Dziemba – Zbigniew Kryczka, Zofia – Barbara Krahel, Stolnik – Radosław Żukowski, Janusz – Janusz Temnicki fot. Maria Behrendt
Przygód związanych z realizacją nowej Halki we Wrocławiu nie brakowało. Reżyserka w czasie trwających prób (już z połamanymi żebrami) musiała pojechać pilnie do Warszawy wychodząc z gmachu przy Świdnickiej zgubiła pierścionek – pamiątkę z Meksyku, wracając na kolejne próby zauważyła brak biżuterii. „Bez najmniejszej nadziei wychodziła przed gmach opery wróżąc sobie po drodze: jak się pierścionek znajdzie, to premiera się uda” [Lena Kaletowa, Dwie bramy, przez które przejdzie Halka, „Gazeta Robotnicza” 21.09.1985]. Zguba czekała na nią przy wejściu na chodniku. Dobry omen się sprawdził a po premierze pisano: „śpieszę z informacją, że entuzjastyczne brawa, wołanie o bis, oklaski zrywające się jeszcze przed zakończeniem poszczególnych scen, świadczą, że jedenasta premiera Halki wygrała plebiscyt widzów” [brak autora, Premiera godna jubileuszu, „Gazeta Robotnicza” 23.09.1985].
Stanisław Moniuszko HALKA Premiera: 21,22,24/09/1985; na zdjęciu na pierwszym planie po prawej: Janusz – Tadeusz Prochowski fot. Maria Behrendt
W trakcie opracowywania tekstu wykorzystano:
Ryszard Bukowski, Dwa akcenty jubileuszu Opery Wrocławskiej, „Wieczór Wrocławia” 15.10.1985.
Lena Kaletowa, Dwie bramy, przez które przejdzie Halka, „Gazeta Robotnicza” 21.09.1985
Lena Kaletowa, Spotkanie z łezką, „Gazeta Robotnicza” 27.09.1985
Kazimierz Kościukiewicz, Halka na czterdziestolecie, „Słowo Polskie” 2.10.1985.
Aleksander Mann, Halka sceny wrocławskiej „Perspektywy” 1.11.1985.
Andrzej Wolański, Halka – jakże zmieniona „Gazeta Robotnicza” 22.10.1985.
brak autora, Premiera godna jubileuszu, „Gazeta Robotnicza” 23.09.1985.
Dziekuje. Wrocily wspomnienia dawnych dobrych czasow Opery Wroclawskiej jak rowniez nazwiska owczesnych solistow.